Historia konopi w Polsce

Konopie to roślina o niezwykle bogatej historii, której obecność na ziemiach polskich sięga tysięcy lat wstecz. Choć współcześnie temat ten budzi wiele emocji, konopie od dawna pełniły istotną rolę w gospodarce, lecznictwie, czy kulturze. Jak toczyły się losy tej rośliny na przestrzeni wieków w Polsce?

Wstęp

Historia konopi w Polsce to fascynująca opowieść o ich wszechstronnym zastosowaniu – od starożytnych obrzędów i lecznictwa, przez handel w okresie świetności Rzeczypospolitej, aż po czasy PRL-u, gdy roślina ta znajdowała się na rozdrożu legalności. Naukowcy odnaleźli dowody na obecność konopi na terenach Europy już w epoce brązu, a ich rola w polskim społeczeństwie ewoluowała wraz z kolejnymi epokami. Jakie były najważniejsze momenty w tej niezwykłej historii?

Przed naszą erą

W okolicach Izbicy Kujawskiej, czyli de facto pomiędzy Koninem a Włocławkiem już kilka lat temu naukowcy odkryli liczące tysiące lat struktury z kamienia określane jako “polskie piramidy”. Mimo iż mniejsze od egipskich, ich wiek datowany jest nawet na tysiąc lat więcej niż piramidy w Gizie.

W tym momencie warto zaznaczyć, że badania dowodzą, jakoby konopie pojawiły się w Europie ok. 1400 roku p.n.e., wraz z ludem Scytów.

Oprócz samego odkrycia polskich piramid, największe zainteresowanie wzbudziło znalezienie wewnątrz struktur szkieletów 2 mężczyzn: 35 latka oraz 50 latka, na których czaszkach znajdowały się ślady trepanacji – jeden z mężczyzn miał ją przejść nawet czterokrotnie. Co jeszcze ciekawsze, w pobliżu znaleziono także nasiona konopi indyjskich, co pozwoliło wysnuć naukowcom teorię, jakoby pacjenci przed zabiegiem byli odurzani dymem z palonych liści rośliny.

Dynastia Jagiellonów

Nieco więcej o konopiach na terenie naszego kraju możemy też dowiedzieć się ze sprawozdania Giulio Ruggieriego zatytułowanego “Sprawozdanie ze stanu Królestwa Polskiego złożonego świętemu Piusowi V Papieżowi na dworze Zygmunta Augusta za swoim powrotem z Polski r. p. 1568”. Nuncjusz papieski, bo taką funkcję pełnił ówcześnie w Watykanie Ruggieri skupił się na opisaniu portowej działalności Gdańska, a konopie zostały wymienione jako jedno z kluczowych dóbr eksportowych. Zaledwie rok po tych wydarzeniach miała miejsce Unia Lubelska (1569), która oficjalnie, na stałe wprowadziła do historii termin Rzeczypospolitej Obojga Narodów.

Dodatkowo, niektóre źródła sugerują, że jedna z dzielnic Gdańska – Oliwa, swoją nazwę zawdzięcza wyciekającej z łódek oliwie konopnej, która po takim wypadku przez dłuższy czas utrzymywała się na wodzie.

Wzmianki w polskiej literaturze

O znaczącej roli konopi na przełomie historii Polski mogliby pewnie poświadczyć zarówno Adam Mickiewicz jak i Juliusz Słowacki, a rację zapewne przyznałby także Henryk Sienkiewicz, Mikołaj Rej, no i oczywiście… Maria Konopnicka.

Określany przez wielu ludzi na przełomie lat jako wieszcz narodowy, Adam Mickiewicz wspominał o konopiach co najmniej kilkukrotnie, nawet w samym “Panu Tadeuszu”: wspominając o ich zastosowaniach w rolnictwie i włókiennictwie: “A na nich co rok siać będę / Same lny, same konopie.” oraz “Z konopi ktoś zrobi nici”, czy chociażby żartobliwie sugerując korzyści z ukrywania się wśród krzaków konopi: “Skacze skryć się w konopiach bezpieczniej niż w chruście”, “Gdy ich rząd śledzi w lasach, siedzą śród konopi.

Mimo iż Juliusz Słowacki, którego wypada wymieniać jak najbliżej Adama Mickiewicza nie zostawił w swoich pracach bezpośredniego odniesienia do konopi, a nieoficjalnie znany był z odurzania się substancjami znacznie bardziej uzależniającymi, na poparcie wcześniejszej tezy może posłużyć jego list do matki z 15 czerwca 1837 roku, w którym to chwalił się pamiątką ze swojej podróży z Bejrutu do Livorno, którą była fajka wodna – przyrząd najbardziej kojarzony z inhalacją konopi.

W “Potopie” Henryka Sienkiewicza opisywane było także spożywanie konopi w celach potencjalnej poprawy bystrości umysłu: “Radziłem mu – mówił – iżby siemię konopne w kieszeni nosił i po trochu spożywał. […] Od tej pory tak mu się dowcip zaostrzył, że i najbliżsi go nie poznają. – Jakże to? – pytał starosta kałuski. – Bo w konopiach oleum się znajduje, przez co i w głowie jedzącemu go przybywa.

To właśnie Mikołaj Rej, w swoim dziele “Zwierzyniec” prawdopodobnie wprowadził do szerszego grona publiczności znane do dzisiaj sformułowaniewyskoczyć jak filip z konopi”. Oryginalny cytat brzmi “Cóż wżdy się z nami dzieje, iż tak nic nie dbamy, / Jako filip w konopiach prawie ulegamy”, a zapisanie “filip” z małej litery nie jest błędem, gdyż tak naprawdę nie odnosi się do imienia, a do staropolskiego określenia na zająca.

Ostatnią z przytoczonych autorek będzie Maria Konopnicka, której jednak opis konopi ograniczył się do przestrzeżenia przed ich używaniem w wierszyku dla dzieci z końcówki XIX wieku: “Tu się kryje biała chata, / tu słomiany dach, / przy niej wierzba rosochata, / a w konopiach strach“.

PRL

Mimo iż okres międzywojenny przyniósł wiele wątpliwości, mitów oraz przede wszystkim działań w stronę delegalizacji konopi na całym świecie, były one sprowokowane przede wszystkim podobnymi działaniami USA. Właśnie ten czynnik może być tu najistotniejszy, w kontekście tego iż na 1960 rok datowany jest okres największej uprawy konopi siewnych w Polsce w XX wieku – według Rocznika Statystycznego 1971, konopie były wtedy uprawiane na terenie blisko 30 tysięcy hektarów. Można zakładać, że radziecki nurt naukowy nie był szczególnie chętny do kopiowania światopoglądu swoich zimnowojennych rywali. Oficjalnie, hodowli konopi bez odpowiedniej zgodny zakazano w PRL w 1985 roku. Co ciekawe, według źródeł z tamtych czasów dowiadujemy się, że okres PRL-u określa się jako dość liberalny w stosunku do użytkowników konopi indyjskich.

Pomimo iż upadek komunizmu, czyli zmiana podejścia na kapitalistyczne przyniosło znaczące spadki w uprawie konopi a także jej popularności przemysłowej, lata 90-te przyniosły w naszym kraju także pierwsze ruchy na rzecz legalizacji marihuany.

Podsumowanie

Ponad 3000-letnia historia użytkowania konopi na terenie Polski była niewątpliwie pełna zwrotów akcji oraz niesamowitych faktów, a nawet nieprawdziwych doniesień, które jednak pozwoliły naszemu krajowi znaleźć się w miejscu w którym jest teraz.

Z perspektywy całego świata, Polsce udaje się wprowadzać uregulowania dotyczące konopi w sposób konsekwentny i naturalny: już od 2017 na terenie całego kraju pacjenci mogą otrzymywać recepty na medyczną marihuanę, natomiast w 2022 roku, podniesiony został maksymalny limit THC – psychoaktywnego składnika konopi – w produktach dopuszczonych do sprzedaży: z 0,2 do 0,3%. To wszystko daje entuzjastom nadzieję na dalszy rozwój sektora, czego ostatecznym zwieńczeniem byłoby pełne zalegalizowanie naturalnych konopi na cele rekreacyjne.

Źródła