Czym są syntetyczne kanabinoidy?

Syntetyczne kanabinoidy to grupa substancji chemicznych, które działają na receptory kanabinoidowe w organizmie podobnie jak naturalne związki występujące w konopiach. Ich historia, różnorodność i wpływ na organizm budzą zarówno zainteresowanie naukowców, jak i obawy związane z potencjalnymi zagrożeniami. Jak powstały, jakie mają działanie i w jakim stopniu są dziś legalne?

Historia

W porównaniu z kanabinoidami roślinnymi jak CBD czy THC, syntetyczne kanabinoidy zostały wytworzone przez człowieka, w celu swego rodzaju zduplikowania oraz zwiększenia możliwości psychoaktywnych, a w dalszej fazie rozwoju także pozbycia się psychoaktywnych skutków marihuany.

Historia syntetycznych kanabinoidów sięga lat 70-tych XX wieku, w 1984 profesor chemii organicznej na Uniwersytecie w Clemson, John William Huffman rozpoczął wraz se swoim zespołem badawczym finansowanym przez instytucje antynarkotykową badania związków chemicznych działających na receptory kanabinoidowe. Zsyntetyzowane przez niego ponad 40 substancji, nazwanych potem jego inicjałami JGH, były stosowane w wielu krajach jako dopalacze, a następnie konsekwentnie delegalizowane.

Co ciekawe, pomysł stworzenia syntetycznych kanabinoidów pojawił się w związku z ogólnoświatowym trendem delegalizacji marihuany, co uniemożliwiałoby w wielu krajach korzystanie z medycznych zastosowań rośliny.

Jednym z interesujących faktów jest też istnienie HHC, czyli heksahydrokanabinolu, którego naturalne występowanie zostało odkryte dopiero w 2020 roku przez grupę hiszpańskich naukowców, natomiast kanabinoid zsyntetyzowany został po raz pierwszy już w 1944 roku, przez amerykańskiego chemika Rogera Adamsa.

Rodzaje

Syntetyczne kanabinoidy Huffmana naukowo opisywane są za pomocą trzech cyfr oraz niezmieniającego się przedrostka JGH- (od inicjałów odkrywcy). Jeśli przyjmiemy, że liczba w nazwie rosła wraz z każdą nowo odkrytą substancją, pierwszym odkrytym przez amerykańskiego badacza było JGH-007, natomiast ostatnim – JGH-424, a według danych Wikipedii było ich łącznie 44.

Trochę więcej, niespełna 50 związków o aktywności kanabinoidowej zostało zsyntetyzowanych przez grupę badawczą Alexandrosa Makriyannisa, amerykańskiego biochemika oraz profesora chemii z Northeastern University w Bostonie. Związki, podobnie jak w poprzednim przypadku składają się z przedrostka AM, a po myślniku – trzy lub czterocyfrowej liczby porządkowej.

Kolejna “linia” syntetycznych kanabinoidów wywodzi się z Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie, który dla wielu może kojarzyć się tylko z jednym nazwiskiem – Raphael Mechoulam. Nie będzie to jednak ślepy strzał, gdyż to właśnie profesor Mechoulam poprowadził grupę badaczy do zsyntetyzowania oraz opisania takich substancji jak HU-210, HU-211, HU-239, HU-243, HU-308, HU-320, HU-331, HU-336 oraz HU-345. Najbardziej znaną z nich pozostaje HU-239, znany szerzej jako kwas ajulemowy lub Lenabasum, ze względu na swoje potencjalne właściwości przydatne w niektórych dziedzinach medycyny oraz znacznie mniejszą psychoaktywność niż THC.

Całkiem znacząca ilość syntetycznych kanabioidów została opracowana również przez firmę Pfizer, a alfanumeryczny kod substancji rozpoczyna się od inicjałów jej założyciela – Charlesa Pfizera. Do najbardziej znanych należą kanabicykloheksanol, czyli (C8)-CP 47,497, oraz lewonantradol (CP 50,556-1).

W gruncie rzeczy, istnieje niezliczona ilość syntetycznych kanabinoidów, stworzonych i opracowanych przez laboratoria i firmy farmaceutyczne na całym świecie, jednak bardzo często ciężko jest znaleźć jakiekolwiek informacje na temat np. ich toksykologii.

Działanie

Wygląd osoby pod wpływem syntetycznego kanabinoidu może przypominać ten kojarzony z marihuaną, przede wszystkim ze względu na zaczerwienienie białek oczu, jednak cechuje się też niewystępującym u jej naturalnych kuzynów rozszerzeniem źrenic.

Mimo wszystko jako używka, syntetyczne kanabinoidy znalazły swoich entuzjastów ze względu na domniemane działania euforyczne, pobudzające a także występujące po zażyciu możliwe zmiany percepcji, przez niektórych określane także jako omamy.

Wprawdzie do działania niektórych syntetycznych kanabinoidów możemy zaliczyć chociażby niekontrolowane napady śmiechu, nie oznacza to jednak, że niosą za sobą jedynie nieszkodliwe skutki. Syntetyczne kanabinoidy mogą zaburzać pamięć, doprowadzając nawet do całkowitej amnezji, a także znacząco osłabiać zdolności równowagi, koordynacji, mowy, a także przyspieszać bicie serca co często umożliwia porównanie ich działania do spożycia dużej ilości alkoholu.

Legalność

Syntetyczne kanabinoidy Johna Huffmana, między innymi JWH-007, JWH-015 czy JWH-073 zostały zdelegalizowane w Polsce w 2010 roku i znalazły się w grupie I-N Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. W tych czasach podobne ograniczenia wprowadziły m.in. Niemcy, Francja, Holandia oraz inne państwa europejskie, gdyż był to okres rozkwitu popularności dopalaczy.

Obecnie, w grupie I-N, czyli wśród substancji o dużym potencjale uzaleźniającym, oprócz syntetycznych kanabinoidów Huffmana (JGH) znajdują się również te spośród wszystkich pozostałych grup (AM, CP, oraz HU), a także popularne narkotyki lub rośliny, z których są wytwarzane: np. kokaina oraz liście koki.

W gruncie rzeczy, podobnie sprawa ma się dla większości syntetycznych kanabinoidów, które pozostają ściśle uregulowane, nielegalne lub w szarej strefie, czyli oczekujące na regulacje. Nawet te jeszcze  nieuregulowane, często klasyfikowane są jako nielegalne ze względu na potencjalne ryzyko dla zdrowia.

Na przełomie rozwoju medycyny konopnej, Unia Europejska zatwierdziła kilka leków opartych na syntetycznych kanabinoidach. Należą do nich np. Dronabinol (na pobudzenie apetytu) czy Nabilon, który stosowany jest u pacjentów poddawanych chemioterapii w leczeniu nudności oraz wymiotów.

Podsumowanie

Syntetyczne kanabinoidy to temat, który wzbudza zarówno naukowe zainteresowanie, jak i społeczne kontrowersje. Choć niektóre z nich znalazły zastosowanie w medycynie, większość syntetycznych kanabinoidów pozostaje zbadana znacznie mniej od ich naturalnych odpowiedników. W przeciwieństwie do naturalnych kanabinoidów, ich działanie może być znacznie silniejsze, a skutki uboczne bardziej dotkliwe, co może prowadzić do przypadków zatruć, lub nawet poważnych komplikacji zdrowotnych.

Z tego względu wiele krajów na świecie zdecydowało się na delegalizację syntetycznych kanabinoidów lub ich ścisłą kontrolę. Mimo to wciąż pojawiają się nowe związki chemiczne, omijające istniejące regulacje, co utrudnia walkę z ich nielegalnym obiegiem. Kluczowe znaczenie mają dalsze badania nad tymi substancjami – zarówno w kontekście ich potencjalnych zastosowań medycznych, jak i zagrożeń, jakie mogą stanowić dla zdrowia publicznego. W obliczu dynamicznie rozwijającego się rynku konopnego pozostaje pytanie, czy syntetyczne kanabinoidy kiedykolwiek znajdą bezpieczne miejsce w terapii, czy też pozostaną głównie substancjami kojarzonymi z ryzykiem i niepewnością.

Źródła